Embed from Getty Images

Pierre Gasly przyznał, że startuje w Formule 1 „zdecydowanie po to, by wygrać”.

Francuz po zaledwie jednym pełnym sezonie z Toro Rosso otrzymał angaż w Red Bull Racing, gdzie zastąpi Daniela Ricciardo. Mimo mocnej pozycji w zespole Maksa Verstappena, zarówno Gasly jak i Helmut Marko zapewniają, że nie będzie podziału na kierowcę „numer jeden i dwa”.

„To będzie mój drugi sezon w F1 i wiem, że wciąż muszę pewnych rzeczy się nauczyć” – powiedział 22-latek. „Byłem w Meksyku na Race of Chmapions i rozmawiałem z Vettelem. Zapytałem go, kiedy tak naprawdę poczuł szczyt swoich możliwości pod względem rozwoju. Powiedział, że było to między 28 a 30 rokiem życia. Z każdym nowym doświadczeniem rozwijamy się, więc wiem, że będę musiał się poprawić”.

„Zdecydowanie znajduje się w F1, by pewnego dnia wygrać i zostać mistrzem świata. Wykorzystam czas do zdobycia doświadczenia, ale by zostać mistrzem należy pokonać najlepszych i w tej chwili Max zdecydowanie się do nich zalicza. Dla mnie jest to świetna szansa oraz porównanie”.

Gasly dodał, że nie zamierza podejmować się oceny osiągów Red Bulla przed startem sezonu 2019. „Nie mam konkretnych celów na te mistrzostwa, ponieważ nie wiemy jaki poziom konkurencyjności będzie prezentował bolid. Przepisy uległy zmianie, a my zdecydowaliśmy się na nowego partnera silnikowego. Mamy zaledwie trzy jednostki na dwadzieścia jeden wyścigów, co jest trudną sytuacją. Jeżeli się nie mylę, z Toro Rosso wykorzystałem w ubiegłym roku osiem silników. Mimo to jeśli Red Bull zbuduje dobry bolid, a my otrzymamy szansę na walkę o podia lub zwycięstwa, to postaramy się to wykorzystać”.