Embed from Getty Images

Przyszłość Grand Prix Wielkiej Brytanii nadal stoi pod znakiem zapytania.

W związku ze skorzystaniem przez zarządców Silverstone z klauzuli zrywającej dotychczasową umowę, GP Wielkiej Brytanii straciło miejsce w kalendarzu na sezon 2020.

Liberty Media prowadzi z władzami toru rozmowy na temat nowego kontraktu, ale jak dotąd nie przyniosły one konsensusu w sprawie warunków finansowych.

„Chcemy znaleźć rozwiązanie, ale różnimy się w naszych poglądach na temat tego, co uważamy za rozsądne posunięcie. Nie jesteśmy daleko od kompromisu, ale to frustrujące, że nie możemy wypracować modelu, który zadowoli obie strony” – powiedział Brawn.

Napięcia na Linii Liberty Media-Silverstone przybrały na sile w związku listem promotorów, którzy podzielili się swoim niezadowoleniem z polityki prowadzonej przez właściciela praw komercyjnych w zakresie opłat i procesu podejmowania najważniejszych decyzji dla Formuły 1.

Brawn nie chciał wykluczyć, że wyścig zostanie przeniesiony na inny obiekt. „Nie chcę myśleć, że przed nami ostatnie Grand Prix Wielkiej Brytanii. Czy ostatnie na Silverstone? To już zupełnie inna kwestia”.

Brytyjczyk dodał, że nie ma zbyt wielkich szans na organizację wyścigów F1 w centrum Londynu. „Nie wydaje mi się, aby było to możliwe. Chaos i wpływ na lokalną społeczność byłyby zbyt poważne. Na peryferiach miasta jest jednak wiele obszarów, które mogłyby przyjąć F1. Myślę, że temat nadal jest otwraty”.

„Niekoniecznie uważam przy tym, że Londyn mógłby zastąpić Grand Prix Wielkiej Brytanii. To mogłoby być po prostu Grand Prix Londynu”.

Na tę chwilę kontraktów na organizację eliminacji F1 w sezonie 2020 nie posiadają Silverstone, Barcelona, Monza, Hockenheim i Meksyk. „Nie chcemy stracić ich bez walki. Staramy się znaleźć rozwiązania i myślę, że tak się stanie, ale okoliczności się zmieniają i nie zawsze można na nie zareagować. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, ale musimy być fair wobec innych torów”.