Embed from Getty Images

Lewis Hamilton uważa, że czas pole position Charlesa Leclerca z Grand Prix Bahrajnu był poza zasięgiem Mercedesa.

Brytyjczyk rozpocznie zmagania na torze Sakhir z trzeciego pola za duetem Ferrari. Jako pierwszy ruszy Leclerc, natomiast obok niego swój bolid ustawi Sebastian Vettel. Zdaniem Hamiltona, walka z Niemcem była możliwa, lecz czas uzyskany przez jego partnera był nie do pobicia tego wieczoru.

„Po pierwsze gratuluję Charlesowi. Wykonał nieprawdopodobną pracę” – powiedział pięciokrotny mistrz świata. „Naprawdę cieszę się z jego sukcesu. Pierwsze pole position to coś o czym marzysz od małego i zdarza się to tylko raz. Zasłużył na to. Generalnie za mną jest dobra sesja. Wczoraj miałem problemy, a Ferrari przez cały weekend pokazuje niesamowitą formę. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że będziemy tak blisko, ponieważ mają naprawdę mocną prędkość na prostych, a my tam sporo dziś traciliśmy. Mnie i Sebastiana dzielą trzy setne sekundy, więc zdecydowanie miałem go w zasięgu. Nie mogłem jednak pojechać takiego okrążenia jak Charles”.

34-latek dodał, że jest podekscytowany małą różnicą między Ferrari i Mercedesem, przez co nie może się już doczekać niedzielnego wyścigu. „Jestem podekscytowany bliską walką. Tak powinno to wyglądać. Jazda na granicy po prostu mnie ekscytuje. Mam nadzieję, że nasz bolid jest w lepszej pozycji. Generalnie to dla mnie słaby tor, więc podchodzę nieco z większym optymizmem. Wczoraj traciłem trzy dziesiąte do Valtteriego, a dzisiaj udało mi się to nadrobić”.