Romain Grosjean uważa, że na nowoczesnych torach F1 asfaltowe pobocze nie powinny znajdować się tuż za białymi liniami wyznaczającymi obszar jazdy kierowców.

We Francji Daniel Ricciardo otrzymał dwie kary czasowe za manewry wykonane w trakcie ostatniego okrążenia. W obu przypadkach Australijczyk skorzystał z asfaltowego pobocza, które na Paul Ricard jest dostępne w każdym fragmencie obiektu.

Grosjean uważa decyzję sędziów za słuszną, argumentując to przepisami dotyczącymi limitów toru. Sądzi jednak, że na torach powinny znajdować się naturalne bariery – takie jak na przykład pas trawy – które skutecznie zniechęcałyby kierowców do agresywnych manewrów.

„Jesteśmy w sytuacji, w której koszmarem stały się tory z tymi wszystkimi strefami wyjazdowymi. Chodzi mi o to, że nie ma problemów na Suzuce, nie ma problemów w Monako, nie ma problemów w Kanadzie”.

„Uwielbiam Paul Ricard, to mój domowy wyścig, ale zawsze będę powtarzał – jeśli dodacie dwumetrowy pas trawy po lewej i po prawej stronie, przy białych liniach określających limity toru, to stanie się on najlepszym obiektem na świecie. Teraz mamy tam pełno stref wyjazdowych. Co stoi na przeszkodzie, aby po prostu pojechać przed siebie?” – pytał reprezentant Haasa.

„Dodajmy jakieś naturalne ograniczenia a wszystkie problemy znikną i nie będziemy już więcej prowadzić tego typu dyskusji. Wtedy Ricciardo nie mógłby skierować bolidu na prawą stronę, musiałby trzymać się lewej. Może jego manewr by się nie udał i to Kimi pozostałby wtedy na czele”.