Helmut Marko nadal uważa, że Red Bull nadal jest w stanie odnieść w tym sezonie pięć zwycięstw.

W niedzielę austriacki team postawił pierwszy krok w tym kierunku, wygrywając wraz z Maxem Verstappenem domową eliminację w Spielbergu.

„Przed startem sezonu, podczas konferencji prasowej w Tokio, obiecałem pięć zwycięstw. W międzyczasie niektórzy ludzie zdążyli mnie już określić mianem szaleńca lub kogoś, kto postradał zmysły. Ja jednak nadal uważam, że zrealizujemy nasz cel” – powiedział doradca Red Bulla do spraw sportów motorowych

Marko wyjawił, że tuż po starcie trudno mu było uwierzyć, że Red Bull zakończy domowy wyścig z dobrym wynikiem. „Pomyślałem, że to koniec. Później Max stopniowo się budził, a ostatnich trzydzieści okrążeń w jego wykonaniu było istnymi fajerwerkami. To była popisowa jazda”.

„Muszę też powiedzieć, że Honda zapewniła nam możliwość korzystania z pełnej mocy silnika na przestrzeni 30 okrążeń. Opony trzymały się w jednym kawałku. Mamy fantastyczny bolid, dzięki któremu Max mógł wznieść się na wyżyny. Trakcja i pozostałe aspekty były bez zarzutu. To dużo lepsze, niż czysty start i zwycięstwo po wyprzedzeniu jednego rywala”.

Podczas wyścigowego weekendu w Austrii w padoku pojawiały się spekulacje łączące Verstappena z przejściem do Mercedesa. Marko otwarcie przyznał: „Nie chcemy trzymać na siłę Maxa, jeśli nie możemy zapewnić mu zwycięskiego pakietu. Taki jest jednak nasz cel. Naszym celem jest uczynienie z niego najmłodszego w historii mistrza świata F1”.