Embed from Getty Images
Romain Grosjean przyznał, że nikt w zespole Haasa nie ma mu za złe za wypadek w pierwszym treningu do Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Francuz opuszczając aleję serwisową stracił kontrolę nad tyłem bolidu i obrócił się, niszcząc przednie skrzydło po kontakcie z barierą. Jako, że cały incydent miał miejsce już po opuszczeniu strefy serwisowej, Grosjean musiał przejechać całe okrążenie uszkodzonym Haasem VF-19, nim znów zameldował się u mechaników.
„Miałem zimne opony, a kiedy wyłączyłem ogranicznik prędkości, bolid się obrócił” – powiedział Romain Grosjean.
„Powiedziałbym, że to był dosyć niezręczny moment! Takie jest życie. Śmialiśmy się z tego i tak powinniśmy byli się zachować. Nie zdeprymował nas ten incydent w kontekście reszty dnia”.