Embed from Getty Images

Charles Leclerc nie zostanie ukarany za wymianę silnika przed kwalifikacjami do Grand Prix Stanów Zjednoczonych.

W początkowej fazie sobotniego treningu Monakijczyk został zmuszony do zatrzymania swego bolidu w trzecim sektorze. Kierowca zgłosił zespołowi możliwą awarię silnika. Kamery uchwyciły dym wydobywający się z tylnej części konstrukcji oraz wlotu powietrza nad kokpitem.

Jeszcze przed zakończeniem sesji mechanicy Ferrari przystąpili do poszukiwania źródła niepokojącej usterki. Okazało się, że był nim wyciek oleju.

Ferrari podjęło decyzję o wymianie silnika. Aby uniknąć kary cofnięcia na starcie przed kwalifikacjami 22-latek otrzyma komponent, który był już używany w trakcie bieżącego sezonu.

Po piątkowych treningach Leclerc przyznawał, że jego zdaniem Ferrari będzie liczyło się w walce o pole position, jednak w wyścigu faworytami do zwycięstwa będą raczej kierowcy Mercedesa.