Embed from Getty Images
Gazety
Marca oraz
El Mundo Deportivo informują, że tor Jerez walczy o przejęcie organizacji Grand Prix Hiszpanii.
Nieprzerwanie od 1991 roku prawo do zmagań ma Circuit de Catalunya. Mimo to w ostatnim czasie przyszłość wyścigu stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Dosłownie w ostatniej chwili władze toru wynegocjowały roczną umowę z Formułą 1, zabezpieczając miejsce na sezon 2020.
Tym samym kalendarz został poszerzony do 22 wyścigów, a tor pod Barceloną zyskał czas na wypracowanie warunków do podpisania nowej, wieloletniej umowy z władzami F1. Okazuje się jednak, że problemy Circuit de Catalunya chce wykorzystać Jerez.
Zdaniem gazet
Marca i
El Mundo Deportivo, tor w Andaluzji rozmawia z Liberty Media na temat kontraktu na lata 2021-2023, zgadzając się na opłatę licencyjną w wysokości 25 milionów dolarów. Finansowanie miały już zadeklarować lokalne władze.
Z raportów dowiadujemy się, że przedstawiciele obiektu Jerez mieli spotkać się z Chasem Carey'em w Londynie. Z kolei burmistrz Jerez de la Frontera – Mamen Sanchez, przyznała, że żałuje, iż informacje o staraniach toru wyciekły do mediów.
„Rada miasta pracuje od dwóch lat, by Formuła 1 mogła wrócić do Jerez” – powiedziała Mamen Sanchez.
„Chciałabym przypomnieć, że mamy umowę zobowiązującą nas do zachowania poufności i mam nadzieję, że wszelkie ambicje związane z przekazaniem wiadomości nie przeszkodzą w negocjacjach”.
Tor Jerez po raz ostatni gościł w kalendarzu w 1997 roku jako arena zmagań o Grand Prix Europy. Wcześniej w latach 1986-1990 obiekt posiadał organizację Grand Prix Hiszpanii.