Embed from Getty Images
Helmut Marko nie kwestionuje pomysłu Pata Symondsa, który zasugerował, że w przyszłości Formuła 1 mogłaby przejść na silniki dwusuwowe.
W 2014 roku sport wszedł w nową erę hybrydowych jednostek napędowych. Złożoność technologii, wysokie koszty, marny dźwięk silników oraz dominacja jednego producenta budzą jednak cały czas niezadowolenie niektórych fanów.
Przy okazji Motorsport Industry Association Symonds – dyrektor techniczny F1 z ramienia Liberty Media – zasugerował, że przyszłością serii Grand Prix mogą być ekologiczne silniki dwusuwowe. W optymalnym scenariuszu byłyby one napędzane
„zielonym syntetycznym paliwem, składającym się z wodoru i przechwyconego dwutlenku węgla”.
Brytyjczyk podkreślał, że dwusuwowe jednostki byłyby znacznie bardziej wydajne, przy czym zagwarantowałyby także wspaniały dźwięk płynący z wydechu.
„Różne problemy dotyczące starych dwusuwowych silników są już nieaktualne”.
„Z całą pewnością uważam, że silnik spalinowy ma dłuższą przyszłość niż sądzi wielu polityków. Politycy stawiają wszystko na samochody elektryczne”.
Wizja Symondsa zaskoczyła środowisko F1.
Zapytany o nią konsultant Red Bulla – Helmut Matko, stwierdził w rozmowie z magazynem Auto Bild:
„Obecnie brzmi to dla mnie jak przemowa karnawałowa, ale na pewno poważnie porozmawiam o tym z moimi inżynierami. Powinniśmy wiedzieć, jak wiele koni mechanicznych można wykrzesać z tego typu jednostki. Jak bardzo wydajna jest ona w praktyce i jak mogłaby pracować na alternatywnych paliwach”.