Cyril Abiteboul przyznał, że nowe przepisy oraz umowa komercyjna z Liberty Media będą miały istotny wpływ na decyzję Renault w sprawie pozostania w Formule 1.

Po odsunięciu od władzy oskarżonego o korupcję Carlosa Ghosna, w koncernie został powołany tymczasowy zarząd. Pod koniec ubiegłego roku ogłosił on, iż rozpoczyna przegląd wszystkich aktywności Renault, w tym także programu F1.

Abiteboul jest zdania, że wprowadzenie limu budżetowego w wysokości 175 milionów dolarów powinno w teorii pozwolić teamowi z Enstone na walkę z najlepszymi i przekonać szefostwo w Paryżu do kontynuowania startów w serii Grand Prix.

„Sądzę, że jesteśmy największymi beneficjentami zmian na sezon 2021 i nowych regulacji. Nie mogę pójść tak daleko, jak powiedzenie, że wszystkie te zmiany zostały skrojone pod nasz zespół, ale na pewno idą w oczekiwanym przez nas kierunku”.

„Z mojej perspektywy wszystko co zbudowaliśmy miało w perspektywie sezon 2021. Wszyscy są tego świadomi, włączając w to zarząd Renault. Liczby mówią same za siebie. Mówiąc to chcę podkreślić, że dopóki nie zostanie podjęta oficjalna decyzja, nie możemy mówić o tym, iż coś zostało postanowione”.

Abiteboul zaznaczył, że władze Renault nie zamierzają spieszyć się z określeniem przyszłości swego programu w F1. Priorytetem jest obecnie dogłębne przeanalizowanie zapisów nowego porozumienia komercyjnego z Liberty Media.

„Mówimy o dwóch równolegle toczących się procesach. Z jednej strony mamy pewne zobowiązania względem FIA i FOM. Toczy się wiele dyskusji na temat samych dokumentów. Widzieliśmy setki stron kontraktów. Ich analiza zajmuje trochę czasu”.

„Jest też drugi proces – trzeba dbać o progres i postępy w zakresie własnych osiągów. Renault rzeczywiście tworzy własne plany i strategie. Wciąż działa tymczasowy zarząd koncernu. Musimy się z nim regularnie kontaktować”.

„Oba te procesy będą się toczyć równocześnie. Mam nadzieję, że oba przyniosą pozytywne rozstrzygnięcia. Moim zdaniem wszystko wyjaśni się w pierwszych dwóch kwartałach tego roku [do końca czerwca]”.