Lando Norris rozpoczyna sezon 2020 dużo bardziej pewny siebie niż miało to miejsce przed rokiem.

Dwudziestolatek ma za sobą świetny debiutancki sezon w Formule 1. Brytyjczyk zdobył 49 punktów i zakończył mistrzostwa na jedenastym miejscu.

„Teraz jestem już bardziej pewny siebie jeśli chodzi o moją własną jazdę. To mój drugi sezon w Formule 1, więc czuję się zdecydowanie bardziej pewny siebie. Świetną pracę wykonuje także mój zespół. Koncentrujemy się zwłaszcza na tych obszarach, w których przed rokiem nie byliśmy zbyt dobrzy – więcej, byliśmy całkiem kiepscy. Nie skłamię jeśli powiem, że było tak niemal we wszystkich zakrętach”.

„Dane, które miałem już okazję zobaczyć, prezentują się całkiem pozytywnie. Idziemy we właściwym kierunku, ale wciąż potrzebujemy dużych postępów, aby mówić o naprawdę konkurencyjnej dyspozycji”.

„Porównując sytuację do ubiegłego sezonu, teraz czuję się zdecydowanie bardziej pewny siebie. Nie oznacza to jednak wcale, że wywalczymy podium lub podobny wynik. Chciałbym powiedzieć, że stać nas na rywalizację o czołową dziesiątkę. Nic więcej”.

Kolejne tygodnie będą dla McLarena bardzo istotne w kontekście rozwoju tegorocznego bolidu – MCL35. Norris liczy, że pierwszą odpowiedź na to, jak dużych zespół dokonał postępów dadzą zimowe testy w Barcelonie.

„Na pewno nie powiem, że w tym roku celujemy w zwycięstwo. Oczywiście bardzo chciałbym, aby tak się stało, ale nie chcę pompować atmosfery. Moim zdaniem musimy być realistami. Chcemy kroku naprzód. Myślę, że możemy być całkiem pewni tego, że go postawimy. Jak jednak duży on będzie w porównaniu do innych ekip? Tego nie wiadomo”.

„W 2018 roku zmierzaliśmy ku nowemu sezonowi wiedząc, że nasz bolid będzie lepszy. Wiedzieliśmy, że konstrukcja dobrze prezentuje się w tunelu aerodynamicznym i tak dalej. Gdy przybyliśmy na testy do Barcelony okazało się, że jest lepiej niż oczekiwaliśmy. Liczę, że podobnie będzie tym razem”.

„Bolid wygląda nieco lepiej. Mam wielką nadzieję, że podczas pierwszych testów będzie po prostu wspaniały”.