Embed from Getty Images

Zdaniem Maksa Verstappena, Lewis Hamilton nie zdecyduje się na zmianę zespołu lub odejście z F1 tak długo, jak Mercedes będzie miał najlepszy samochód w stawce.

Brytyjczyk podejmie w tym roku walkę o siódme mistrzostwo świata, co pozwoliłoby mu zrównać się z najbardziej utytułowanym kierowcą w historii – Michaelem Schumacherem. Mimo to jednocześnie jego dalsza przyszłość w Formule 1 stoi pod znakiem zapytania, ze względu na brak kontraktu po sezonie 2020 czy niepewne losy Mercedesa.

„Lewis jest coraz starszy, z tego co wiem ma już 35 lat. Nie będzie ścigał się wiecznie i na pewnym etapie powie «stop»” – uważa Max Verstappen. „To wszystko jednak bardziej zależy od zespołu, nie od Lewisa. Jeżeli Mercedes będzie dalej budował dobre samochody, w których będzie mógł zostać mistrzem, dlaczego miałby przerwać starty?”

Holender w jednej z niedawnych wypowiedzi stwierdził, że Hamilton jest „dobrym kierowcą, ale nie jest Bogiem”. Odnosząc się do tych słów, 22-latek dodał: „Hamilton, Vettel oraz Leclerc są świetnymi kierowcami. Każdy z nich jest jednak inny. Lewis jest bardzo dobry. Szanuję go jako mocnego zawodnika. Mimo to jako kierowca jesteś mocno zależny od samochodu. Gdyby Fernando Alonso był w Mercedesie, mógłby wygrać. To także kwestia znalezienia się w zespole, który potrafi zbudować dominację”.

Verstappen odniósł się również do planów poszerzenia kalendarza F1 do 25 Grand Prix. Jego zdaniem, absolutnym limitem powinno być dwadzieścia wyścigów. „To zdecydowanie za dużo. Lepiej byłoby skupić się tylko na najlepszych torach, o wartości historycznej i ograniczyć się do dwudziestu naprawdę dobrych imprez”.

Holender dodał, że bolidy na sezon 2021 powinny być dużo wolniejsze od aktualnych maszyn, choć to dla niego ma niewielkie znaczenie. „Mogą być zbyt wolne. Aktualna generacja bolidów jest fantastyczna do jazdy. Mimo to jeżeli przepisy pomogą w wyprzedzaniu i podniosą ekscytację, wówczas będzie lepiej. Nie obchodzi mnie wygląd samochodów. Najważniejsze są dobre wyścigi”.