Embed from Getty Images

Lewis Hamilton uważa, że FIA mogła w dużo lepszy sposób zakończyć dochodzenie wokół jednostki napędowej Ferrari.

Federacja nie będąc w stanie udowodnić, że silnik stajni z Maranello łamał regulamin w sezonie 2019, zdecydowała się zawrzeć z nią prywatne porozumienie, którego szczegóły nie zostały podane do publicznej informacji. Decyzja organu zarządzającego spotkała się z oburzeniem ze strony rywali niezwiązanych z Ferrari, którzy zagrozili FIA podjęciem kroków prawnych.

Mimo to pojawiły się informacje, że swoje groźby wycofał Mercedes po rozmowie Oli Kalleniusa, prezesa Daimlera, z Johnnem Elkannem stojącym na czele koncernu Fiat-Chrysler. Zdaniem Lewisa Hamiltona, FIA mogła zupełnie inaczej zakończyć sprawę Ferrari, natomiast domniemane oszustwa zespołu nie wpływają na jego relacje z Sebastianem Vettelem.

„Seb już powiedział, że szacunek między nami nie ulegnie zmianie” – oznajmił zawodnik Mercedesa. „To co dzieje się w tle pomiędzy zespołami i organem zarządzającym to inna kwestia. Uważam, że zdecydowanie lepiej mogło to zostać zrobione, ale z tym powinniście już skierować się do Toto [Wolffa]. Naturalnie, każdy zespół ma inny poziom osiągów, ale musisz mieć poczucie, że wszystko odbywa się sprawiedliwie. To jest nasze podejście do rywalizacji i nie chcemy niczego więcej dodawać, ponieważ to oznacza tylko większe kłopoty”.

Podczas przedsezonowych testów Ferrari prezentowało tempo gorsze od Mercedesa oraz Red Bulla. Hamilton zapytany, czy może to być efekt zmian w silniku przeprowadzonych na życzenie FIA, odpowiedział: „Wygląda na to, że zdecydowanie zaliczyli krok do tyłu pod względem mocy. Być może to kwestia tego, że mają lepszy samochód. Zobaczymy”.