Embed from Getty Images
Architekt i projektant wielu torów F1 – Hermann Tilke, przyznał, że
„bolesny” jest dla niego fakt nierozgrywania w ten weekend inauguracyjnego Grand Prix Wietnamu.
Pandemia koronawirusa storpedowała większość zaplanowanych na ten rok rozgrywek sportowych. Nie inaczej było w przypadku Grand Prix Wietnamu, które miało zadebiutować w Formule 1 w dniach 3-5 kwietnia.
W związku ze zbliżającą się datą, w jakiej pierwotnie miało dojść do organizacji wyścigu, agencja
DPA zapytała projektanta toru, Hermanna Tilke, o to jakie towarzyszą mu emocje.
„To bardzo boli, ponieważ wielu z nas ciężko pracowało nad tym, by mogło się to powieść. Nawet teraz na miejscu przebywają nasi inżynierowie i architekci. Przez ostatnie półtora roku włożono w to całe mnóstwo ciężkiej pracy. Nie obyło się bez łez, gdyż na placu budowy nie zawsze wszystko idzie gładko”.
„Pierwszy samochód pojawiający się na torze w piątkowym treningu czy też później, w wyścigu w niedzielę to zawsze wielkie wydarzenie. To bolesne, że do ukoronowania naszych wysiłków jak na razie nie dojdzie” – powiedział 65-latek.