Daniel Ricciardo przyznał, że Sebastian Vettel jest bezwzględnym kierowcą na torze, ale w 2014 roku pokazał, że poza nim jest uczciwą i szczerą osobą.

Rok 2014 przyniósł kres czteroletniej dominacji Vettela w Formule 1. W sezonie, gdy doszło do poważnych zmian w przepisach Niemiec nie tylko nie odniósł ani jednego zwycięstwa, ale przegrał wewnętrzny pojedynek z nowym kolegą z zespołu – Danielem Ricciardo.

Zapytany o to, czy ma miłe wspomnienia o Vettelu, Ricciardo odparł: „Tak, oczywiście. Wtedy, nawet pomimo tego, że jak na standardy Sebastiana był to dla niego ciężki rok, szczególnie po czterech mistrzostwach z rzędu, on zawsze był i nadal zresztą jest bardzo konkurencyjnym i bezwzględnym kierowcą”.

„Ale poza torem zawsze ściskał mi dłoń, gratulował mi. Miałem wrażenie, że nie tylko jest dla mnie dobrym punktem odniesienia na płaszczyźnie sportowej. Był także bardzo szczery i autentyczny”.

„Oczywiście od samego początku darzyłem go wielkim szacunkiem. Wydaje mi się jednak, że nie było to jednostronne. Szanowaliśmy siebie nawzajem i to było świetne”.

„Sebastian jest przedstawicielem starej szkoły, ale szanuję to podejście. Tak naprawdę nic i nikt nie może na niego wywrzeć wpływu. Ma swoją ścieżkę i się jej trzyma”.