Embed from Getty Images

Toto Wolff przyznał, że kierowcy Mercedesa będą próbowali unikać krawężników w trakcie wyścigu o GP Styrii. Zaznaczył jednak, że nie zawsze będzie to możliwe.

Przed tygodniem silne wibracje spowodowane głębokim najeżdżaniem na tarki Red Bull Ringu, doprowadziły do problemów w funkcjonowaniu sensorów wspierających pracę skrzyń biegów w bolidach Valtteriego Bottasa i Lewisa Hamiltona.

Od tego czasu Mercedes pracował nad udoskonaleniem swych systemów, by wyeliminować ryzyko wystąpienia podobnych usterek w trakcie drugiego wyścigu w Austrii

Pytany o to, czy podczas wyścigu Hamilton i Bottas będą mogli w pełni wykorzystywać krawężniki, Wolff odparł: „Będą takie okrążenia, gdy po prostu nie będzie można ich uniknąć. Mając za sobą lub przed sobą Maxa [Verstappena] spokojna jazda i staranne trzymanie się z dala od tarek nie będzie wchodziło w grę”.

„Największe obawy rodzi ciągłe masakrowanie zawieszenia – mamy z tego powodu spory ból głowy. Kiedy już nasze pozycje staną się względnie ugruntowane, będziemy próbowali unikać krawężników. To typowy temat w przypadku tego obiektu”.

Wolff dodał, że ze względu na napięty kalendarz Mercedes musi stosować podejście nauki przez działanie.

„Trzeba mieć na uwadze, że normalnie, gdy zaczynamy sezon, wszelkie udoskonalenia są przez nas lepiej rozumiane wraz ze zwiększającym się przebiegiem. W tym roku sytuacja była dość specyficzna. Testowaliśmy nasz bolid w Barcelonie a później czekała nas czteromiesięczna przerwa”.

„Teraz wprowadziliśmy pakiet poprawek, który nigdy wcześniej nie był testowany na torze. Nie mieliśmy innego wyboru – musieliśmy próbować utrzymać naszą konkurencyjność. Myślę, że uczymy się przez działanie i wydaje mi się, że podejście to nie jest stosowane wyłącznie przez Mercedesa. Chyba wszystkie zespoły nie mają teraz innej możliwości”.

„Przewagę zdobędą te ekipy, które najszybciej zrozumieją swój bolid i jego systemy. To kolejny wyścig, który ma miejsce w tym roku. Jest on bardzo ekscytujący”.