Embed from Getty Images
Trener i fizjoterapeuta Sergio Pereza przyznał, że liczy na powrót meksykańskiego kierowcy do wyścigowej rywalizacji już w najbliższy weekend.
Sergio Perez wypadł ze stawki F1 przed Grand Prix Wielkiej Brytanii po tym, jak zdiagnozowano u niego zakażenie koronawirusem. Od tamtej pory Meksykanin przebywa w samoizolacji, a w kokpicie bolidu RP20 w trybie awaryjnym zastąpił go Nico Hulkenberg.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Perez przyznał, że czuje się dobrze i że nie może już się doczekać powrotu na tor.
„Dzięki Bogu czuję się dobrze” – powiedział 30-latek.
„Nie miałem żadnych objawów. To były długie dni i nie mogę się doczekać powrotu”.
Fizjoterapeuta kierowcy, Xavi Martos, ujawnił, że Perez bardzo chce wystąpić w Grand Prix Siedemdziesięciolecia i że dużo trenował podczas izolacji.
„Musi być w jak najlepszej formie fizycznej i mentalnej” – stwierdził Martos w rozmowie z dziennikiem
La Vanguardia.
„Realizujemy plan treningowy na najbliższy wyścig, o ile uzyska zgodę na występ. Jeśli nie, to wystartuje w Barcelonie”.
Perez w pierwszym wyścigu na Silverstone został zastąpiony przez Nico Hulkenberga. Zespół Racing Point przyznał, że start Niemca w kolejnym wyścigu jest
„prawdopodobny”. Sam kierowca ostrożnie podchodzi do tych doniesień.
„Myślę, że ostateczną odpowiedź poznamy w czwartek” – stwierdził Hulkenberg w wywiadzie dla
RTL.
„Do tego czasu musimy być cierpliwi”.
Były kierowca Renault i Force India dodał również, że nawet jeśli nie wystartuje w Grand Prix Siedemdziesięciolecia, to i tak zamierza dalej walczyć o powrót do Formuły 1.
„Poczułem krew w ten weekend i nie mogę doczekać się powrotu za kierownicę. Jestem tu jednak tylko gościnnie i przyjmuję wszystko takim, jakim jest”.