Embed from Getty Images

Charles Leclerc nie ukrywa, że wywalczenie czwartego miejsca w wyścigu na Silverstone jest dla niego niczym odniesienie zwycięstwa.

Przed tygodniem Monakijczyk w szczęśliwych okolicznościach zajął trzecie miejsce, wykorzystując awarię opony w bolidzie Valtteriego Bottasa.

Tym razem czwarte miejsce zawdzięcza wyłącznie swojej jeździe i odważnej strategii jednego pit stopu, która pozwoliła mu minąć linię mety przed oboma reprezentantami Racing Point.

„Nie wiem, gdzie udało nam się znaleźć nasze tempo, ale byliśmy bardzo szybcy na twardych oponach – szczególnie pod koniec przejazdu. Jestem niezmiernie zadowolony z pracy, jaką dzisiaj wykonaliśmy”.

Monakijczyk pochwalił podjętą wspólnie z zespołem decyzję o przejechaniu wyścigu na jeden pit stop.

„Wczoraj mieliśmy bardzo trudny dzień, ale dzisiaj wprost przeciwnie. Wydaje mi się, że nasza strategia odegrała kluczową rolę w wyniku dowiezionym do mety. Dość mocno naciskałem na zespół, aby zastosować taktykę jednego zjazdu”.

„Myślę, że wszyscy byli przerażeni takim scenariuszem po tym, co wydarzyło się tydzień temu – wybuchającymi oponami i tego typu incydentami. My sobie z tym dzisiaj poradziliśmy. Jestem także zadowolony z progresu, jakiego dokonałem w zakresie zarządzania ogumieniem”.

Po wyścigu o Grand Prix 70-lecia Leclerc awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając Lando Norrisa z McLarena.