Embed from Getty Images

Claire Williams deklaruje, że nowi właściciele Williamsa nie są w żaden sposób powiązani z Bernie Ecclestone'em.

Pod koniec ubiegłego tygodnia potwierdzono, że stajnia z Grove stała się własnością Dorilton Capital, natomiast cała transakcja została przeprowadzona przez BCE Limited zależne od amerykańskiej grupy inwestycyjnej. Według ustaleń dziennikarzy, za tajemniczą spółką może stać Bernie Charles Ecclestone, sugerując, że jego inicjały posłużyły za nazwę.

„Rozmawiałam z Panem Ecclestone'em na początku tego tygodnia i zapytałam go, czy stoi za tym wszystkim” – powiedziała Claire Williams, wiceszefowa zespołu. „Oczywiście żartowałam i nie, nie jest on w to zaangażowany. Bernie nie ma nic wspólnego z naszymi nowymi właścicielami. Dorilton Capital jest całkowicie niezależne, a Bernie nie jest nowym właścicielem Williamsa. Pełnię swoją rolę, jestem tutaj i wykonuję moje obowiązki. Jest tak jak było”.

Brytyjka potwierdziła, że Dorilton przejęło udziały należące do Franka Williamsa, Brada Hollingera oraz Toto Wolffa, nie zdradzając jednak pełnej identyfikacji inwestorów. „Nie mogę wchodzić w pełne szczegóły tego, kto stoi za Dorilton. Sytuacja stanie się jasna w najbliższych tygodniach oraz miesiącach. Przeprowadzali jednak od samego początku ogromną analizę. Spędzili mnóstwo czasu za kulisami, starając się zrozumieć wszystko na temat zespołu oraz sportu. Mam absolutną pewność, że są właściwymi osobami do prowadzenia tej ekipy”.

Williams pytana również o swoją dalszą rolę w zespole, a także ojca Franka, odpowiedziała, że jest za wcześnie na konkretne deklaracje. „Na tę chwilę wszystko jest po staremu. Jestem tutaj w tym samym charakterze, w którym zarządzałam zespołem w Barcelonie oraz podczas wcześniejszych wyścigów. Pozostanie tak w najbliższym czasie”.