Fernando Alonso jest bardzo zmotywowany przed powrotem do Formuły 1 w barwach teamu Alpine – przekonuje nowy dyrektor generalny Renault – Luca de Meo.
W niedzielę ogłoszono, że od przyszłego roku stajnia z Enstone będzie rywalizowała w mistrzostwach świata wykorzystując markę Alpine a jej bolidy będą pomalowane we francuskie barwy narodowe.
De Meo przekonuje, że nigdy nie pomyślał nawet o tym, aby Renault mogło odejść z Formuły 1.
„Mam benzynę we krwi. Kocham samochody” – powiedział de Meo w rozmowie z Corriere della Sport.
„Nie byłem osobą, która mogłaby wyciągnąć wtyczkę i zamknąć projekt F1. Jako dziecko przyjeżdżałem na ten tor aby jako marszal machać flagami” – powiedział mediolańczyk.
„Potrzebowaliśmy nowych pomysłów na nowe otwarcie. Chcemy osiągać wysokie wyniki więc musieliśmy ściągnąć do siebie kierowcę klasy światowej. Fernando sam w sobie jest marką. Rozmawiałem z nim i jest bardzo zmotywowany. Podobnie zresztą jak ja. Wracam właśnie do Renault, gdzie zaczynałem moją karierę”.
Po okresie spędzonym w Renault de Meo pracował dla takich gigantów jak Toyota, Fiat i Volkswagen. Jednym z celów nowego dyrektora generalnego Grupy Renault jest restrukturyzacja aktywności w sportach motorowych – stąd decyzja o zmianie nazwy zespołu F1.
„To dla nas bardzo ważna zmiana. Renault pojawiło się w Formule 1 43 lata temu. Chociaż to piękna nazwa, to Alpine jest jeszcze lepsze. Znajdowaliśmy się w gronie architektów nowego porozumienia Concorde i uważamy, że nowe przepisy tworzą świetne szanse sportowe i biznesowe”.
„Kiedy powróciłem do Renault na nowo odkryłem markę Alpine. Wydała mi się nostalgiczna. Urok przeszłości jest czymś dobrym, ale trzeba też budować przyszłość”.