Embed from Getty Images

Christijan Albers uważa, że Red Bull może zdecydować się na zatrudnienie Sergio Pereza od sezonu 2021, ze względu na jego sponsorów z Meksyku.

Stajnia z Milton Keynes ma jedno wolne miejsce na przyszłoroczne mistrzostwa, aktualnie zajmowane przez Alexandra Albona. Szefowie Red Bulla deklarują, że są gotowi rozejrzeć się poza juniorski program i wśród kandydatów padają nazwiska Nico Hulkenberga oraz Sergio Pereza.

Zwolennikami Niemca są Max oraz Jos Verstappen, jednakże Christijan Albers uważa, że ostateczny wybór Red Bulla może paść na Pereza, który po rozwiązaniu kontraktu z Racing Point pozostaje bez posady. „Wkrótce Red Bull będzie miał problemy z silnikami, a to będzie ich dużo kosztować. Pomyślcie o Robercie Doornbosie. W 2006 roku zapłacił 12 milionów euro, by pojechać w kilku wyścigach z Red Bullem. Nie wydaje mi się, byśmy nie mogli mówić o tym, że nie potrzebują pieniędzy. Kiedyś płacili Renault za silniki 25 milionów euro, a później otrzymali jednostki Hondy za darmo oraz jej sponsoring. Utrata tego będzie dla nich problemem” – powiedział 41-latek dla De Telegraaf.

Mimo to jeden z szefów zespołów, który zastrzegł sobie anonimowość, twierdzi, że wartość sponsoringu Sergio Pereza jest dużo niższa niż powszechnie się uważa. „Jeżeli odejmie się wynagrodzenie Pereza od całości, wówczas otrzymujesz od jego sponsorów 3 miliony. I tylko dla tej kwoty cały twój samochód posiada emblematy jego sponsorów” – cytuje Auto Motor und Sport.