Embed from Getty Images
George Russell spodziewał się, że nie otrzyma drugiej szansy na poprowadzenie bolidu Mercedesa.
Kierowca z Kings Lynn zastąpił w ubiegły weekend urzędującego mistrza świata – Lewisa Hamiltona, który walczył z koronawirusem.
W rozmowie z portalem RaceFans etatowy reprezentant Williamsa opisał, jak czuł się, gdy otrzymał informację o tym, iż nie będzie mógł po raz kolejny zasiąść za sterami dominującej konstrukcji.
„Szczerze mówiąc spodziewałem się tego. Przed ostatnim weekendem naprawdę chciałem pojechać dwa wyścigi w bolidzie Mercedesa”.
„Myślałem, że w Bahrajnie mogę jeszcze nie mieć optymalnego tempa ale później w Abu Zabi dostałbym drugą szansę dzięki lepszej znajomości bolidu. Po konkurencyjnym wyścigu w Bahrajnie wspaniale byłoby otrzymać jeszcze jedną możliwość, aby powalczyć o zwycięstwo”.
Russell nie ukrywa, że odczuwa olbrzymią różnicę pomiędzy Williamsem a mistrzowskim bolidem Mercedesa.
„Wiadomo, to olbrzymi przeskok. Pod pewnymi względami czuję się bardziej komfortowo tu w Williamsie, bo to mój bolid i jestem tu od dwóch lat. Koniec końców jednak brakuje nam szybkości”.
„Jako kierowca wykonujesz tę samą pracę, ale jednego weekendu walczysz o miejsce w topowej trójce a tydzień później jesteś w ogonie stawki. Niestety to smutna rzeczywistość obecnej Formuły 1”.
Russell dysponuje ważną umową z Williamsem do końca sezonu 2021. Brytyjczyk daje jasno do zrozumienia, że chce zakończyć obecną kampanię dobrym występem na torze Yas Marina.
„Moi ludzie w Williamsie dają z siebie wszystko. Czuję więc, że moim obowiązkiem jest zakończyć ten sezon mocnym akcentem”.