Embed from Getty Images

George Russell przyznaje, że występ w Grand Prix Sakhiru za kierownicą Mercedesa pokazał mu, jak bardzo ważne znaczenie w Formule 1 mają zdolności adaptacyjne.

Russell zastąpił na jeden weekend Lewisa Hamiltona, który w tamtym czasie zmagał się z infekcją Covid-19. Brytyjczyk o włos przegrał walkę o pole position z Valtterim Bottasem, a w wyścigu stracił szansę na zwycięstwo ze względu na błąd zespołu podczas pit stopu oraz późniejsze przebicie opony.

Po powrocie do Williamsa na Grand Prix Abu Zabi Russell dał jasno do zrozumienia, że jeden wyścig przejechany w Mercedesie dał mu kilka cennych lekcji na przyszłość.

„Ten występ pokazał mi, że najważniejsza jest zdolność adaptacji. Mój styl jazdy z Williamsa przeszkadzał mi nieco w Mercedesie” – wyjaśniał.

„Gdy wróciłem do Williamsa to starałem się spróbować z niektórych rzeczy, jakie zrobiłem w trakcie wyścigu w Bahrajnie, ale nie byłem w stanie tego powtórzyć. To tylko umocniło mnie w przekonaniu, że trzeba stale mieć otwarty umysł i ciągle dostosowywać się do bolidu, który ma się do dyspozycji”.

„Jeśli ktoś jeździ w jakiś sposób za kierownicą Mercedesa, to wcale nie oznacza to, że tak samo będzie mógł pojechać w Williamsie. Podobnie na powrót”.

Świetny występ Russella w GP Bahrajnu zbliża go do awansu do Mercedesa w 2022 roku, jako następca Valtteriego Bottasa. Zapytany o to, co jego zdaniem musi zrobić w nadchodzącym sezonie, aby przekonać do siebie mistrzowską ekipę z Brackley, kierowca z Kings Lynn odparł: „Muszę utrzymywać wysoką formę i prezentować pozytywne podejście zarówno wewnątrz zespołu jak i na zewnątrz”.

„Nie mogę frustrować się kiepskimi osiągami – powinienem raczej naciskać, aby wspólnie z obecnym zespołem dokonywać postępów. Myślę, że Mercedes we mnie wierzy. Dali mi szansę, zawsze łączyły nas partnerskie relacje. Teraz muszę pozostać autentyczny. Nie chcę zmienić się przez kolejny rok ze względu na różne okoliczności i stać się kimś, kim w rzeczywistości nie jestem”.