Daniel Ricciardo uważa, że McLaren w niczym nie ustępuje fabrycznym zespołom Formuły 1.

Australijczyk po dwóch latach spędzonych w Renault, podjął decyzję o związaniu się kontraktem z McLarenem. 31-latek wybierając nowe miejsce startów kierował się dynamicznym rozwojem stajni z Woking od początku sezonu 2019, kiedy to zdobyła odpowiednio czwarte i trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

„Po wiadomości dotyczącej Carlosa Sainza, zdałem sobie sprawę, że teraz moja kolej” – powiedział Daniel Ricciardo w rozmowie z Auto Hebdo, pytany o okoliczności podpisania umowy z McLarenem. „To nie była łatwa decyzja, ponieważ sezon jeszcze nie wystartował i poinformowanie o tym Renault nie było proste. Mimo to podjąłem tę decyzję mając w pamięci sezon 2019. To było trudne dla ekipy”.

Zeszłoroczne mistrzostwa Renault ukończyło na piątym miejscu, jednakże osiągi bolidu R.S.20 wielokrotnie potrafiły przyćmić McLarena oraz Racing Point. Australijczyk zapytany, czy jest rozczarowany swoją decyzją o odejściu, odpowiedział: „Nie, czuję dumę. Jestem dumny z tego co udało nam się zrobić, a także ze wspólnych postępów. Wierzę, że przyczyniłem się do tego. Zrobiłem wszystko co mogłem. Być może dwa lata to krótki okres, ale ukończyliśmy rok w dużo lepszym położeniu niż sezon 2019. Z powodu odejścia czuję smutek, ale nie rozczarowanie”.

Australijczyk pytany również, czy nie traktuje odejścia do klienckiego McLarena jako krok wstecz, dodał: „Mógłbym tak mówić, gdyby nie chodziło o McLarena. Ten zespół ma wyjątkowe miejsce w historii tego sportu. To nie jest jakaś nowa mała ekipa, mają historię przepełnioną sukcesami. Często rozmawiamy o Tifosi oraz Ferrari, ale McLaren także przyciąga dużą uwagę. Zgadza się, będziemy mieli klienckie silniki, ale reszta niczym nie różni się od fabrycznych zespołów. Są szanowani oraz traktowani jak fabryczna stajnia. Czas pokaże co nas czeka, ale ja jestem pewny siebie”.