Embed from Getty Images
George Russell przyznał, że utrata miejsca w Mercedesie przed Grand Prix Abu Zabi była dla niego
„dziwna”.
Brytyjczyk dołączył do stajni z Brackley na drugą rundę w Bahrajnie, zastępując zakażonego koronawirusem Lewisa Hamiltona. 22-latek zakwalifikował się do wyścigu w pierwszej linii, by po starcie objąć prowadzenie i pewnie zmierzać po zwycięstwo. Ostatecznie szansę na tryumf odebrał mu błąd Mercedesa w trakcie pit stopu, a także rozerwana opona w końcówce wyścigu.
Przed Grand Prix Abu Zabi kierowca wrócił do startów z Williamsem i jak przyznał, ubolewa na tym, że na torze Yas Marina nie był w stanie wykorzystać doświadczenia zdobytego tydzień wcześniej.
„Szczerze mówiąc, uczucie związane z powrotem było dziwne” – powiedział George Russell w rozmowie ze
Speed Week.
„Przed weekendem w Bahrajnie naprawdę chciałem przystąpić do dwóch wyścigów z Mercedesem. Pierwszą rundę chciałem potraktować jako okazję do nauki, by w Abu Zabi nie mieć już żadnych wymówek. Mimo to chłopaki z Williamsa dali mi szansę w Formule 1, pracując ze mną ciężko przez ostatnie dwa lata. Moim obowiązkiem jest wykonywanie dla nich jak najlepszej pracy”.
Nowy dyrektor wykonawczy Williamsa – Jost Capito, przyznał, że zamrożenie rozwoju bolidów uniemożliwi ekipie wykonanie dużych postępów w 2021 roku.
„Przy nowej strukturze zespołu, Williams ma szansę na restrukturyzację. To ważne, ponieważ w zeszłym roku nie zdobyliśmy ani jednego punktu, więc nie da się już osiągnąć gorszego wyniku. Nie możemy spodziewać się cudów, ponieważ nie mamy możliwości wykonania dużych zmian w samochodzie. Z kolei kryzys związany z pandemią sprawi, że strata do największych zespołów tylko się zwiększy”.