Embed from Getty Images
Nie jest wykluczone, że nowy kierowca Haasa, Nikita Mazepin, nie będzie mógł w nadchodzącym sezonie ścigać się w F1 pod rosyjską flagą.
Na mocy grudniowego wyroku Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS), rosyjscy sportowcy zostali zdyskwalifikowani na dwa lata z udziału we wszelkich imprezach rangi mistrzowskiej. Jednakże zawodnicy, którzy nigdy nie byli uwikłani w skandale dopingowe, będą dopuszczeni do startów. Nie będą oni mogli jednak usłyszeć swojego hymnu ani eksponować symboli narodowych.
W zakończonym w ubiegłą niedzielę Rajdzie Monte Carlo dwunaste miejsce wywalczył Rosyjski kierowca, Nikołaj Griazin, który startował jako 'sportowiec neutralny'. Ekspert telewizyjny, Aleksiej Popow uważa, że podobny los może spotkać jedynego Rosjanina w stawce Formuły 1 – Nikitę Mazepina.
„Jest pewne rozwiązanie” – powiedział Popow, będący komentatorem
Match TV.
„W wielu dyscyplinach nasi sportowcy rywalizują pod flagą narodowej federacji. W tym wypadku byłaby to Rosyjska Federacja Samochodowa”.
„W kwestii hymnu jeszcze zobaczymy jak to się rozwinie, ale trzeba być niepoprawnym optymistą, by wyobrażać sobie, jak Mazepin wygrywa z Haasem w swoim pierwszym sezonie. Flaga jednak jest wszędzie – nad torem, nad garażami, na kombinezonach. Nie byłoby przyjemnie zostać tego pozbawionym”.
Pojawiły się również plotki, jakoby zmianie musiała ulec nazwa wyścigu o Grand Prix Rosji. Impreza miałaby nosić nazwę Grand Prix Krasnodaru lub Grand Prix Soczi.
Zdaniem Popowa, takie rozwiązanie jest jednak mało prawdopodobne.
„Przede wszystkim chodzi tu o czynnik komercyjny. Umowa została podpisana na długo przed całą tą historią, więc nie można tego teraz zmieniać”.