Embed from Getty Images
Daniel Ricciardo otwarcie poparł pomysł wprowadzenia sobotnich wyścigów kwalifikacyjnych do harmonogramu Formuły 1.
Podczas ubiegłotygodniowej wideokonferencji z udziałem przedstawicieli F1, FIA oraz zespołów, osiągnięto porozumienie w sprawie organizacji wyścigów kwalifikacyjnych. Testy nowego formatu mają odbyć się podczas trzech Grand Prix w roku 2021. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść tuż przed otwierającym sezon Grand Prix Bahrajnu.
Swoje poparcie dla tego typu wyścigów wyraził już Antonio Giovinazzi, a teraz w podobnym tonie wypowiada się kierowca McLarena, Daniel Ricciardo.
„Ten pomysł podoba mi się bardziej, niż odwracanie kolejności na starcie” – przyznał Australijczyk.
„Najlepsi goście z najlepszych zespołów nadal będą z przodu, więc nie ma tu jakiegoś sztucznego zamieszania. To dobrze, że będzie więcej ścigania a mniej treningów”.
Jednocześnie Ricciardo podkreślił, że F1 powinna być ostrożna, by nie naruszyć podstaw swojego DNA.
„Nie chcę, by wygrywanie w Formule 1 stało się łatwiejsze, a co za tym idzie – by wartość zwycięstwa spadała. Jeśli to zostanie wzięte pod uwagę, jestem otwarty na ten pomysł”.
Doradca Red Bulla, dr Helmut Marko, również popiera wprowadzenie sobotnich sprintów.
„Myślę, że to dobra decyzja” – powiedział 77-latek.
„Mieliśmy już zbyt wiele nudnych wyścigów. Dobre jest także to, że te wyścigi będą punktowane. By to wypróbować, znaleźliśmy już trzy odpowiednie, sprzyjające manewrom wyprzedzania tory”.
W sprawie sobotnich wyścigów wypowiedział się także szef McLarena, Andreas Seidl.
„Nie chcemy sztucznie zmieniać kolejności kierowców tak, jak by to było w przypadku odwracania stawki. Grupa robocza będzie teraz analizować sytuację tak szybko, jak to możliwe, ponieważ diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Jesteśmy jednak otwarci na próbowanie czegoś nowego i chcemy zobaczyć, jak to zadziała” – powiedział Niemiec.