Embed from Getty Images
Lewis Hamilton dał jasno do zrozumienia, że Mercedes nadal zmaga się z niestabilnością tyłu bolidu W12, dodając, że prognozy pogody nie napawają go przesadnym optymizmem na dalszą część weekendu.
W drugim treningu, w warunkach zbliżonych do tych, jakie będą panować podczas kwalifikacji i wyścigu, siedmiokrotny mistrz świata zajął trzecie miejsce, ze stratą 0,235s do Maxa Verstappena.
Hamilton zakomunikował, że Mercedes
„musi wznieść się na wyżyny”, aby pokonać Red Bulla.
Dopytywany o to, czego potrzebuje, aby dostrzec realny progres w możliwościach swojego bolidu, kierowca ze Stevenage odparł:
„Stabilności. Chciałbym mieć stabilny bolid, dzięki któremu mógłbym dbać o opony. To będzie kluczowym czynnikiem w tym klimacie oraz warunkach wietrznych”.
Prognozy przewidują, że że podczas kwalifikacji prędkość wiatru wzrośnie dwukrotnie względem stanu z treningów (podczas FP2 0.6 m/s). Jeszcze mocniejsze porywy spodziewane są w niedzielę. Cały czas zmienia się także kierunek podmuchów – w trakcie wyścigu może to utrudnić prowadzenie bolidu, zwłaszcza w technicznych sekcjach toru Sakhir.
„Nie są to dla nas dobre wiadomości. Tył jest bardzo niestabilny. Warunki będą takie same dla wszystkich. Różnica polega na tym, że niektórzy odczują je bardziej a inni mniej” – skomentował Hamilton.
Odnosząc się do tempa Red Bulla, urzędujący mistrz F1 zakomunikował:
„Wiedzieliśmy, że będą tu tak szybcy o ile nawet nie szybsi. Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że mają obecnie najlepszy bolid. McLaren zaprezentował się dzisiaj wspaniale i bardzo cieszę się z ich postępów. Jestem bardzo ciekawy jak będą wyglądać długie przejazdy w niedzielę”.