Embed from Getty Images

Fernando Alonso przyznaje, że tęsknił za doświadczeniem osiągów kwalifikacyjnych bolidu Formuły 1.

Hiszpan powrócił w tym roku do Formuły 1 po dwuletniej przerwie od startów. Od początku weekendu na torze Sakhir zmagał się z balansem bolidu Alpine, ale niespodziewanie podczas wieczornej czasówki warunki na torze zaczęły działać na korzyść dwukrotnego mistrza świata.

„Było super! Sądzę, że musimy być zadowoleni z kwalifikacji. W żadnej z dotychczasowych sesji weekendu nie miałem pewności siebie. Miałem problemy z wyczuciem tyłu bolidu w wietrznych warunkach”.

„W trakcie czasówki wszystko się uspokoiło. Myślę, że zapadnięcie nocy trochę nam pomogło. Temperatury spadły a ja byłem w stanie nieco bardziej atakować. Miałem sporo frajdy”.

„Muszę wam powiedzieć, że te bolidy, gdy są na nowych oponach, z małym zapasem paliwa, gdy pracują w szczytowych osiągach, dają olbrzymią radość z jazdy. Brakowało mi tego uczucia”.

„Osiągi kwalifikacyjne są doprawdy wspaniałe. W wyścigu trzeba trochę się tonować, zarządzać oponami i innymi rzeczami. Ale w kwalifikacjach ten maksymalny potencjał jest niesamowity”.

Hiszpan podkreśla, że chociaż ma za sobą groźnych Sergio Pereza z Red Bulla i Yukiego Tsunodę z AlphaTauri, jego celem jest marsz w górę stawki.

„Taki jest mój plan! Wiemy, że za nami startuje kilka mocnych bolidów, którym nie udało się wejść do Q3. Mają dobre tempo i prawdopodobnie są szybsi od nas. Tak, musimy atakować, ale jednocześnie spoglądać jednym okiem w lusterko”.