Embed from Getty Images

Christian Horner uważa, że przejście części specjalistów silnikowych Mercedesa do Red Bulla było nieuniknionym scenariuszem.

Kilka dni temu Red Bull ogłosił pozyskanie sześciu wysokich rangą ekspertów jednostki Mercedes HPP, którzy będą pracować nad rozwojem silnika odziedziczonego po Hondzie.

Szef austriackiego teamu przyznaje, że ze względu na małą odległość dzielącą Brixworth i Milton Keynes w Mercedesie musiały znaleźć się osoby gotowe na podjęcie nowych wyzwań w Formule 1.

„Myślę, że to nieuniknione” – powiedział Horner w rozmowie z telewizją Sky. „Mamy bazę zaledwie 30 mil od Brixworth, gdzie swoje jednostki napędowe buduje Mercedes. Dobrze wiedzieli co robią, wybierając tę lokalizację. W Wielkiej Brytanii jest wielu utalentowanych specjalistów”.

„Jeśli chodzi o nasz projekt, to wizja budowy silników w jednym kampusie, przy stuprocentowej integracji z bolidem, jest niesamowicie kuszącą opcją”.

„Koniec końców nie możesz nikogo zmusić do pracy w miejscu, w którym on sam tego nie chce. Jeśli tworzymy atrakcyjną możliwość a ludzie dostrzegają u nas wyścigowego ducha i chcą być tego częścią, to dołączą do nas na tej drodze”.

Horner zasugerował, że Red Bull był już w stanie przyciągnąć do siebie wielu utalentowanych inżynierów obok obecnych ekspertów Hondy, którzy zasilą kadry departamentu silnikowego w Milton Keynes.

„Jesteśmy naprawdę zaszczyceni liczbą kontaktów, z którymi mieliśmy do czynienia. Oczywiście zaczynamy wszystko od czystej kartki papieru. Ważne jest, aby umieścić właściwych ludzi na odpowiednich stanowiskach”.

„Odnieśliśmy spory sukces przyciągając do siebie fantastyczne talenty oprócz świetnych specjalistów, których przejmiemy po odejściu Hondy z Formuły 1”.