Sebastian Vettel czuje satysfakcję z wywalczenia pierwszych punktów jako kierowca Astona Martina.

Vettel rozpoczął wyścig jako siódmy w kolejności na starcie, tuż obok lidera klasyfikacji generalnej – Lewisa Hamiltona. Wydłużony pierwszy stint pozwolił Niemcowi awansować przed reprezentanta Mercedesa. Co więcej tuż po wyjeździe z alei serwisowej Niemiec popisał się odważnym manewrem wyprzedzania na dojeździe do kasyna, zyskując jedną pozycję kosztem Pierre'a Gasly'ego.

Sukces Astona Martina jest tym większy, że w punktowanej dziesiątce znalazł się także Lance Stroll, który zasilił konto ekipy czterema "oczkami" za ósmą pozycję.

„Za nami dobra niedziela, tym bardziej że oba bolidy znalazły się w punktowanej strefie” – przekonuje Vettel. „Musieliśmy na to trochę poczekać. To ważny dzień dla nas wszystkich, dla zespołu, dla chłopaków. Wysłaliśmy pozytywną wiadomość dla całej fabryki. Monako zawsze ma potencjał do tego, aby stać się wyjątkowym wyścigiem i tym razem weekend ułożył się po naszej myśli”.

Czterokrotny mistrz świata ma nadzieję, że jego pierwsza wizyta w czołowej dziesiątce w barwach Astona Martina stanowi dobry znak przed zbliżającym się wyścigiem na torze w Baku, który w ostatnich latach odpowiadał bolidom teamu z Silverstone.

„Mamy długi sezon i wiedziałem, że zdobycie tych pierwszych punktów jest raczej kwestią czasu. Traktujemy piątą lokatę jako bardzo mocny wynik. Zgarniamy ten rezultat i mamy nadzieję, że w Baku będziemy w równie konkurencyjnej formie”.

„To uliczny tor, chociaż o zupełnie innej charakterystyce. Ma jedną długą prostą, na której osiągamy bardzo wysokie prędkości. Zobaczymy, co uda nam się tam osiągnąć”.