Red Bull nie wyklucza, że zwróci się do FIA z wnioskiem o podjęcie dalszych działań przeciwko Lewisowi Hamiltonowi za jego rolę w doprowadzeniu do wypadku Maxa Verstappena w GP Wielkiej Brytanii.
Verstappen uderzył w bariery na zewnętrznej zakrętu Copse po tym, jak Hamilton zahaczył lewym przednim kołem o prawą tylną oponę jego Red Bulla RB16B.
Sędziowie FIA orzekli, że siedmiokrotny mistrz świata ponosi winę za doprowadzenie do kolizji i nałożyli na niego 10-sekundową karę czasową, która została doliczona do czasu pit stopu.
W trakcie przerwy spowodowanej czerwoną flagą konsultant Red Bulla do spraw sportów motorowych – Helmut Marko, powiedział, że standardowe kary określone w przepisach nie są wystarczające w przypadku incydentu, który wydarzył się z winy Hamiltona. Austriak zasugerował, że FIA powinna rozważyć zawieszenie kierowcy Mercedesa.
Po zakończeniu wyścigu szef Red Bull Racing – Christian Horner przyznał, że jego ekipa oceni dostępne możliwości w kontekście tego, czy w sprawie należy podejmować dalsze działania. Szybko dodał jednak, iż nie spodziewa się, aby mogły one zakończyć się sukcesem.
„Mamy możliwość skorzystania z pewnych praw, ale myślę że niestety ich rezultat... Sędziowie są dość mocno utwierdzeni w swojej decyzji. Myślę, że pójście dalej nie będzie miało sensu, ale przyjrzymy się temu. Niedługo o tym porozmawiamy, ale taka byłaby moja pierwsza reakcja na ten temat”.
Zgodnie z przepisami Red Bull nie ma zbyt wielu opcji zwrócenia się z prośbą do FIA o dodatkowe działania. Od kar nakładanych w trakcie wyścigu nie przysługuje możliwość złożenia apelacji. Red Bull nie może więc zakwestionować już werdyktu wydanego przez zespół sędziów sportowych.
Team z Milton Keynes musiałby znaleźć okoliczności stanowiące tak zwany «nowy element», który mógłby rzucić inne światło na incydent i doprowadzić do ponownego zebrania się sędziów. Inną opcją jest skierowanie do FIA formalnej prośby o dalsze zbadanie sprawy.