Embed from Getty Images

Niewykluczone, że w obliczu kolejnych zagrożonych z powodu koronawirusa eliminacji, Formuła 1 uzupełni kalendarz poprzez dodanie drugiego wyścigu na debiutującym w tym roku obiekcie w Dżuddzie.

Arabia Saudyjska ma w tym sezonie zadebiutować jako gospodarz wyścigu Formuły 1. Areną zmagań będzie uliczny tor w mieście Dżudda nad Morzem Czerwonym, a sam wyścig zaplanowany jest na 5 grudnia.

Dwa tygodnie przed eliminacją w Arabii Saudyjskiej miał się odbyć wyścig na torze Albert Park, jednakże ze względu na surowe restrykcje związane z wjazdem na teren Australii, impreza została odwołana. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, iż podobny los spotka Grand Prix Japonii.

Chęć organizacji zastępczego wyścigu miały zgłosić Katar oraz – ponownie – Bahrajn, jednak niewykluczone, że Formuła 1 zdecyduje się na podwójny weekend w Dżuddzie. „Nie otrzymaliśmy od Formuły 1 prośby o organizację drugiego wyścigu, jednak przygotowania toru idą nam doskonale” – powiedział książę Khalid Bin Sultan Al Faisal w rozmowie z belgijską agencją Sporza.

Niektórzy fani nadal mają za złe F1, iż ta decyduje się na organizację wyścigu w kraju oskarżanym o notoryczne łamanie praw człowieka, niejako przyczyniając się do łagodzenia jego wizerunku. Oskarżenia te bagatelizuje jednak dyrektor zarządzający F1, Stefano Domenicali.

„Wierzymy, że niektóre kraje, do których się udajemy, chcą zmienić swoje oblicze w przyszłości. Nie chcemy też angażować się w politykę. Zamiast rozmawiać o negatywnych rzeczach, powinniśmy skupiać się na pozytywach, jakie może nieść ze sobą Formuła 1” – powiedział Włoch.