Embed from Getty Images
Znany z Silverstone sprint kwalifikacyjny powróci w niezmienionej postaci podczas rywalizacji na włoskim torze Monza.
Włodarze Formuły 1 – Stefano Domenicali i Ross Brawn – a także większość kierowców i zespołów, uznały debiut testowanego w tym sezonie formatu za ogromny sukces.
Pojawiają się jednak głosy, które krytykują nowy harmonogram weekendu poddając w wątpliwość sens przeprowadzania drugiej sesji treningowej, mającej miejsce dzień po piątkowych kwalifikacjach.
„Zgodnie z przepisami, po kwalifikacjach nie wolno nam już zmieniać ustaweń samochodu. Jaki jest więc sens rozgrywania drugiej sesji treningowej? W tym momencie traci ona znaczenie” – mówi kierowca Red Bulla, Max Verstappen.
Michael Masi nie planuje jednak modyfikować formatu, jaki zastosowany został podczas GP Wielkiej Brytanii.
„Nie będzie żadnych zmian” – mówi dyrektor wyścigowy F1.
„Po pierwszych doświadczeniach na Silverstone odbyliśmy bardzo owocną dyskusję z udziałem FIA i zespołów. Wspólnie ustaliliśmy, że na torze Monza wszystko będzie przebiegać według dokładnie tych samych zasad”.
„Po wyścigu na Monzy ponownie spotkamy się i zastanowimy nad ewntualnymi zmianami przed trzecim sprintem” – kończy Masi. Trzeci i zarazem ostatni sprint kwalifikacyjny w tym sezonie zaplanowany jest na Grand Prix Brazylii.