Embed from Getty Images
Kimi Raikkonen jednoznacznie odrzucił sugestie, jakoby po zakończeniu startów w Formule 1 miał od roku 2022 pełnić rolę doradcy w zespole Alfa Romeo.
Mistrz świata z roku 2007 we wrześniu poinformował o zakończeniu startów w Formule 1 z końcem tegorocznej kampanii. Fin opuści królową sportów motorowych jako najbardziej doświadczony kierowca w całej jej historii, a jeśli uda mu się wystartować w pozostałych rundach tego sezonu, licznik jego startów w wyścigach Grand Prix zatrzyma się na liczbie 350.
Szef Alfy Romeo, Frederic Vasseur, chwali Raikkonena twierdząc, że ten stanowi
„olbrzymie wsparcie” dla stajni z Hinwil pod kątem rozwoju zespołu oraz samochodu.
„Nie mówię tylko o wynikach na co dzień, ale również o średniookresowym rozwoju projektu” – powiedział Francuz.
„Wie dokładnie, skąd biorą się osiągi. Myślę więc, że mamy czas na dyskusję na temat tego, co możemy razem zrobić w przyszłości”.
Jednakże w najnowszej książce fińskiego dziennikarza Heikkiego Kulty, zatytułowanej
Suomalaisten F1-ajajien matkassa i poświęconej kierowcom Formuły 1 z Finlandii, Raikkonen zaprzeczył, jakoby był zainteresowany rolą doradcy zespołowego na wzór funkcji, jaką pełnił w Mercedesie Niki Lauda.
„Nie mógłbym sobie wyobrazić tego typu roli, ponieważ zasadniczo wiązałoby się to z dokładnie takim samym harmonogramem i taką samą potrzebą podróżowania” – powiedział Raikkonen.
„W takiej sytuacji, jeśli musiałbym być tam cały czas, wolałbym wciąż się ścigać. Inaczej nie miałoby to sensu”.
41-latek nie wykluczył jednak możliwości pełnienia takiej funkcji w niepełnym wymiarze czasowym.