Embed from Getty Images
Esteban Ocon przyznał, że cieszy się, iż mógł w Katarze odpłacić się za obronę pozycji przez Hiszpana na Węgrzech, kiedy to Francuz sięgnął po sensacyjne zwycięstwo.
Ostatni weekend wyścigowy był niezwykle udany dla zespołu Alpine. Fernando Alonso zdołał sięgnąć w Katarze po swoje pierwsze od siedmiu lat podium, natomiast Esteban Ocon zajął piąte miejsce, co jest jego najlepszym rezultatem od czasu jego niespodziewanej wygranej w sierpniowym Grand Prix Węgier.
W odniesieniu zwycięstwa na Hungaroringu przez 25-latka znacząco pomógł wówczas Alonso, który przez kilka okrążeń skutecznie powstrzymywał znacznie szybszego Lewisa Hamiltona. W Losail role się odwróciły i to Ocon był tym, który musiał bronić pozycji przed szybszym rywalem – tym razem był to realizujący taktykę dwóch postojów Sergio Perez.
Zawodnicy Alpine jechali natomiast na jeden pit stop, stąd Ocon został poproszony przez zespół o
„rozpychanie się” w celu obrony przed Meksykaninem. Ostatecznie Francuz uległ kierowcy Red Bulla, jednak Alonso zdołał finiszować na najniższym stopniu podium, wygrywając z Perezem różnicą niespełna trzech sekund.
Zapytany o to, czy czuł potrzebę odpłacenia się Alonso za jego pomoc na Węgrzech, Ocon odparł:
„Tak, dokładnie. Zapytałem przez radio «Jak daleko jest Fernando?», na co zespół odpowiedział «Teraz musisz się bronić». Wtedy ja powiedziałem: «Właśnie dlatego pytam! Zdaję sobie sprawę z zaistniałej sytuacji»”.
„Tak więc chciałem zrobić co w mojej mocy, by spróbować spowolnić Checo na tyle, ile tylko to możliwe, żeby nie mógł on zaatakować Fernando w końcówce. Stracił przeze mnie jakieś trzy sekundy i było to dokładnie tym, czego potrzebowaliśmy”.
„Obrona tutaj nie była tak łatwa, jak w Budapeszcie, ponieważ proste są dłuższe, a on dysponował świeższym ogumieniem. Okoliczności były więc trochę inne, ale cieszę się, że mogłem odegrać swoją rolę i nieco odpłacić się za to, co Fernando dał mi na Węgrzech” – dodał Ocon.