Embed from Getty Images

Sergio Perez obawia się, że kwalifikacje do wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej mogą przynieść spory bałagan na torze.

Po drugim treningu najszybszy w piątek Lewis Hamilton stwierdził, że F1 zbliża się na torze w Dżuddzie do „niebezpiecznej strefy” pod względem różnic, jakie występują pomiędzy kierowcami znajdującymi się na szybkich kółkach i tymi, którzy dopiero przygotowują się do jazdy z maksymalnym tempem.

Perez jest podobnego zdania: „W kwalifikacjach może być ciężko ze względu na ruch na torze. Widzieliśmy wszyscy, co stało się pod koniec drugiego treningu, gdy wszyscy wyjechali z alei serwisowej na miękkich oponach. Nagle sytuacja może stać się bardzo trudna. Bardzo szybko może tutaj zapanować bałagan”.

W pierwszym bloku niezwykle ciężko będzie znaleźć sobie miejsce na torze, aby pokonać perfekcyjne okrążenie. Wydaje mi się jednak, że dopiero wyścig może okazać się długim i trudnym wyzwaniem. Może się tutaj zdarzyć wszystko. Musimy po prostu starać się utrzymywać w rywalizacji.

„Ze względu na brak stref mocnego hamowania oraz fakt, iż dwie z trzech stref DRS wytyczone są w krętych sekcjach, wyprzedzanie w wyścigu może okazać się dość trudne”.

„Czeka nas na pewno ciekawy wyścig. Możemy doświadczyć różnych zwrotów akcji, jak widzieliśmy w przypadku Charlesa [Leclerca]. Jeśli popełnisz błąd, może on okazać się bardzo kosztowny. Musimy trzymać się w grze i jechać swoje”.

Dopytywany o to, czy długie przejazdy z FP2 pokazują rzeczywiste osiągi wyścigowe Red Bulla w Dżuddzie, Perez zapewnił: „Nie, nie sądzę. Mamy jeszcze wiele do zrobienia. Miejmy nadzieję, że uda nam się znaleźć optymalne ustawienia i będziemy mieć tempo, dzięki któremu powalczymy o wysokie pozycje w czasówce”.