Valtteri Bottas przyznał, że jego zdaniem tor w Dżuddzie jest jednym z tych, na których ryzyko poważnego wypadku jest jednym z najwyższych w całym sezonie.

W trakcie sobotnich kwalifikacji Mick Schumacher z dużą siłą uderzył w betonowe ściany po utracie kontroli nad bolidem w wyniku głębokiego najechania na wysoki krawężnik w dziesiątym zakręcie. Chociaż Niemiec uniknął obrażeń, Haas podjął decyzję o wycofaniu go ze startu w wyścigu.

Przed tegoroczną edycją GP Arabii Saudyjskiej na torze wprowadzono szereg poprawek, które miały zwiększyć bezpieczeństwo kierowców. Zdaniem Bottasa obiekt w Dżuddzie nadal ma jednak wiele potencjalnie ryzykownych sekcji.

„Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że do tego typu kraksy może dojść na każdym torze ulicznym. Sporty motorowe są niebezpieczne, ale jestem pewien, że ten tor może stać się bezpieczniejszy. To samo tyczy się innych obiektów, które znajdują się w obecnym kalendarzu”.

„Dżudda jest jednym z tych torów, gdzie ryzyko jest największe. Bardzo łatwo jest tutaj o naprawdę mocne uderzenie. Z drugiej strony to nieodłączna cecha obiektów ulicznych. Nie jest to miłe. Gdy uderzasz w betonową ścianę przy tak wysokiej prędkości, zawsze odczuwasz duży ból”.

Tor w Arabii Saudyjskiej składa się z wielu krętych, ale bardzo szybkich fragmentów. Ściany znajdujące się tuż przy trasie sprawiają, iż niejednokrotnie kierowcy mają bardzo ograniczone pole widzenia.

„Gdy przesuwasz betonowe ściany nieco dalej od toru, sytuacja się poprawia, ale wtedy tracimy odczucia związane z jazdą po torze ulicznym. Ten jeden krawężnik – może powinniśmy nad nim pomyśleć, bo gdy dobija do niego podłoga, to bardzo łatwo jest utracić kontrolę nad bolidem”.

„Może to wszystko jest związane z tym jednym konkretnym obszarem? Może to właśnie powinniśmy poprawić? W pierwszym sektorze wciąż pozostaje jednak wiele "ślepych" sekcji, gdzie widoczność stoi na bardzo niskim poziomie. To cały czas rodzi nasze obawy”.