Embed from Getty Images

Helmut Marko uważa, że słabsza forma Carlosa Sainza na tle Charlesa Leclerca jest problemem dla Red Bulla.

Ferrari po dwóch pierwszych eliminacjach tegorocznego sezonu przewodzi klasyfikacji konstruktorów, a liderem zestawienia kierowców jest Leclerc z dorobkiem zwycięstwa oraz drugiego miejsca. Jego partner – Carlos Sainz, zajmuje drugie miejsce w tabeli, praktycznie w żadnym z wyścigów nie licząc się w walce o zwycięstwa.

„Szczerze mówiąc byłem mile zaskoczony, że w zeszłym roku jeździł [Sainz] na poziomie Leclerca. Miałem nadzieję, że teraz dojdzie do powtórki z tej sytuacji” – powiedział Helmut Marko, konsultant Red Bulla. „Mimo to już na testach, a potem w wyścigach można było dostrzec, że brakuje mu 0,3-0,4 sekundy. Dla nas jest to problem, ponieważ wierzyliśmy, iż kierowcy Ferrari będą w stanie odbierać sobie punkty. W tej chwili tak to nie wygląda. Sainz to inteligentny i szybki facet. Zakładam, że kiedy poukłada sobie pewne rzeczy, z pewnością wejdzie na wyższy poziom”.

Austriak dodał, że na tym etapie sezonu 2022 ekipa Red Bulla daje wolną rękę na torze swoim kierowcom. „Przed wyścigiem w Arabii postawiliśmy sprawę jasno, że przy zerowym dorobku punktowym obaj mają równe szanse, nie będzie żadnych poleceń zespołowych. Pojawiła się teoria, że Ferrari zmusiło nas do wczesnego pit stopu. To nieprawda. Stopień zużycia opon u Pereza był większy niż u Maksa. Prawdopodobnie wynikało to z tempa, ponieważ był w stanie odskoczyć na trzy sekundy. Z kolei na twardym zestawie Max potrafił pojechać szybciej od Pereza”.

„W każdym zespole sytuacja jest inna. Niektórzy kierowcy zbliżyli się do siebie, a w Ferrari jest na odwrót. Jeśli chodzi o Pereza, to zagrały u niego dwa czynniki. Pierwszy z nich to samochód, który bardziej mu odpowiada. Po drugie zna już lepiej nasz zespół. Jego inżynier również urósł w swojej roli i jest bardziej pewny siebie, dysponuje większą wiedzą. Generalnie jesteśmy zadowoleni z postępów”.