Embed from Getty Images
Mattia Binotto przyznał, że Carlos Sainz musi zacząć radzić sobie z presją, która towarzyszy rywalizacji w ścisłej czołówce.
Hiszpan reprezentuje Ferrari, które przygotowało na ten sezon jeden z najszybszych bolidów. Mimo to kierowca nie jest w stanie zbliżyć się do poziomu Charlesa Lelcerca, popełniając przy tym wiele błędów. W Australii Sainz odpadł po obróceniu samochodu, natomiast na Imoli rozbił go w kwalifikacjach, skazując się na start do sprintu z dziesiątego pola.
„Wydaje mi się, że to kwestia zarządzania presją” – powiedział Mattia Binotto, szef Ferrari.
„Być może to pierwszy raz w jego karierze, kiedy ma wystarczająco dobry samochód, by walczyć o najlepsze pozycje. Możliwe, że musi się do tego przyzwyczaić. Przekonamy się o tym bardzo szybko, ponieważ to mądry facet i wiemy do czego jest zdolny”.
Zdaniem Ralfa Schumachera, Sainz
„próbuje pokazać wszystkim, że jest tak szybki jak Leclerc, co przygniata go”. Z kolei Alexander Wurz uważa, iż dla Hiszpana
„kluczowe będą wydarzenia z następnych pięciu lub sześciu wyścigów, ponieważ Ferrari może przenieść swoją koncentrację na Leclerca”.
„Mentalnie Carlos nie mógł znaleźć się w trudniejszej sytuacji” – dodał Nico Rosberg, mistrz świata z sezonu 2016.
„Widzimy, jak przytłacza go presja. Popełnia coraz więcej błędów, co akurat dla niego jest bardzo dziwne. Musi znaleźć sposób, by zatrzymać tę spiralę”.