Embed from Getty Images
Lewis Hamilton dał jasno do zrozumienia, że cała ekipa Mercedesa odczuwa napięcia związane z rozczarowującym początkiem sezonu 2022.
Siedmiokrotny mistrz świata opuszcza Imolę z zerowym dorobkiem punktowym. Po wyścigu szef działu sportów motorowych Mercedesa – Toto Wolff, osobiście włączył się w komunikację radiową, przepraszając Brytyjczyka za przygotowanie mu w ten weekend bolidu, który
„nie nadawał się do jazdy”.
Hamilton, który w wyścigu został zdublowany przez Maxa Verstappena przyznaje, że nie już żadnej nadziei na zaangażowanie się w rywalizację o tegoroczny tytuł.
„Nie liczę się w walce o mistrzostwo. Nie ma już co do tego żadnych wątpliwości. Wciąż chcę jednak pracować tak mocno, jak tylko się da. Postaram się to wszystko odbudować” – powiedział kierowca bolidu #44.
Pytany o to, jak duża frustracja panuje teraz w Mercedesie, Hamilton odrzekł:
„Jest ciężko. Na pewno nie jest łatwo. Mierzymy się z tym jednak jako ekipa. Przynajmniej George zdobył dzisiaj trochę punktów. Przepraszam wszystkich za to, że sam nie byłem w stanie przebić się do czołowej dziesiątki”.
„Jeśli chodzi o zespół... Tak jak powiedziałem. Wpływa to na wszystkich. Wszyscy z pokorą próbują dawać z siebie to, co najlepsze. Nie ma ani jednej osoby, która się poddaje. Wszyscy zabiegają o postępy i chcą je ujrzeć na torze tak szybko, jak to tylko możliwe”.
Hamilton tłumaczył, że próbował zaliczyć awans do punktowanej strefy, ale nie mógł w żaden sposób uporać się z Pierrem Gaslym.
„Czułem naprawdę dużą frustrację. Chciałem iść naprzód. Po prostu nie byłem wystarczająco blisko, aby go wyprzedzić. Czułem się jak kaczka. To weekend do zapomnienia”.