Embed from Getty Images
Ferrari nie ma w planach wprowadzania kolejnych poprawek do bolidu F1-75 aż do lipcowego Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Włoski zespół przygotował jak dotąd jeden znaczący pakiet modyfikacji. Zadebiutował on na torze podczas niedawnego wyścigowego weekendu w Hiszpanii.
Zmiany przyniosły oczekiwany skutek – były chwalone przez kierowców a Charles Leclerc zdobył pole position i pewnie przewodził stawce w wyścigu aż do awarii jednostki napędowej.
Chociaż zespół stawia sobie za cel prowadzenie walki z Red Bullem, to jest świadomy ograniczeń, które wynikają z obowiązywania limitów budżetowych.
Szef Scuderii – Mattia Binotto, dodał także, iż wpływ na decyzję o terminie wprowadzenia kolejnych poprawek ma konfiguracja kalendarza. Kierowców czekają bowiem trzy wyścigi na ulicznych obiektach w Monako, Azerbejdżanie i Kanadzie.
„Myślę, że wprowadzimy poprawki, gdy przygotujemy coś znaczącego. Nie będziemy co weekend wprowadzać drobnych zmian” – podkreślił Włoch.
„Wystarczy też spojrzeć na nadchodzące eliminacje. Przed nami Monako, gdzie można skorzystać z nieco innego przedniego zawieszenia dostosowanego do wymagań skrętu kierownicy. Dalej czeka już na nas Baku, czyli kolejny typowo miejski obiekt. Wydaje mi się więc, że dopiero w okolicach Wielkiej Brytanii pojawią się u nas nowe części”.
Ze względu na usterkę zespołu napędowego Leclerc nie dojechał do mety wyścigu w Katalonii, co sprawiło, że stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej na rzecz zwycięzcy zwodów – Maxa Verstappena. Pomimo tego Monakijczyk wyrażał zadowolenie z postępów teamu z Maranello.
„W takich chwilach nie zostaje nam nic innego, jak skoncentrować się na pozytywach a w trakcie tego weekendu było ich mnóstwo” – przekonywał 24-latek.
„Mamy mocne tempo kwalifikacyjne, jesteśmy szybcy w wyścigu i – co najważniejsze – całkiem nieźle radzimy sobie dobrze z zarządzaniem oponami. W kilku ostatnich wyścigach była to nasza największa słabość. Sądzę, że teraz udało nam się jakoś na nią odpowiedzieć. Zwiększa to moją pewność siebie przed kolejnymi wyścigami” – dodał.