Embed from Getty Images
Red Bull ma potencjał do poprawy osiągów a jego odblokowanie jest uzależnione od redukcji masy bolidu RB18 – sugeruje Helmut Marko.
Team z Milton Keynes odniósł zwycięstwa w czterech ostatnich wyścigach i jest uważany za faworyta nadchodzących weekendów w Azerbejdżanie i Kanadzie.
Od początku sezonu austriacka ekipa mierzyła się z dwoma istotnymi problemami – pierwszym były awarie techniczne a drugim znaczne przekroczenie limitu minimalnej masy bolidu, która w tym roku wynosi 798 kilogramów.
Konsultant Red Bulla – Helmut Marko, podkreśla, że jeśli inżynierom uda się zbliżyć do tego celu, tempo RB18 może poprawić się o kilka dziesiątych sekundy.
„Redukcja masy nie nastąpi z dnia na dzień. W pewnym sensie czymś pozytywnym jest to, że wciąż mamy w zapasie kilka dziesiątych sekundy, które uwolnimy, gdy tylko osiągniemy pułap minimalnej masy”.
„Nasz bolid wciąż jest zbyt ciężki. Uważamy, że Ferrari znajduje się w okolicach limitu podczas gdy Mercedes waży mniej więcej tyle samo, co nasza konstrukcja”.
Wyścig w Monako okazał się strategiczną klęską Ferrari. Charles Leclerc uzyskiwał najlepsze czasy w treningach i kwalifikacjach, ale ostatecznie zakończył rywalizację poza podium.
Marko sądzi, że weekend w Monte Carlo nie był reprezentatywny dla oceny różnic czasowych pomiędzy Scuderią a Red Bullem.
„Wyniki sesji z Monte Carlo nie mówią niczego o układzie sił. Max miał problemy w trakcie każdej z nich i tracił po trzy dziesiąte na okrążeniu”.
„W drugim i trzecim sektorze Verstappen miał tylko jedną setną straty a czasem był nawet szybszy od rywali. Na ostatnim pomiarowym okrążeniu w czasówce poprawił swoje tempo w pierwszym sektorze i według naszych wyliczeń byłby przynajmniej w pierwszym rzędzie”.
„Moim zdaniem nie pokonałby Leclerca, ale to wcale nie oznacza, że mamy cztery dziesiąte straty do Ferrari. To nie jest prawdziwy obraz sytuacji”.