Embed from Getty Images
Andreas Seidl potwierdził, że Daniel Ricciardo dysponuje ważnym kontraktem z McLarenem na sezon 2023 i nie są prowadzone działania ku jego rozwiązaniu.
Australijczyk ma za sobą rozczarowujący start sezonu, punktując tylko w domowym wyścigu w Melbourne oraz podczas sprintu do Grand Prix Emilii-Romanii. Aktualny dorobek kierowcy jest prawie cztery razy mniejszy od tego, którym dysponuje zespołowy partner – Lando Norris.
Tym samym pojawiły się pierwsze spekulacje, jakoby Ricciardo mógł stracić miejsce w McLarenie na kolejne mistrzostwa. Oliwy do ognia dolał dyrektor zespołu, Zak Brown, który stwierdził, że 32-latek
„nie sprostał oczekiwaniom”.
„Złapaliśmy się i omówiliśmy tę kwestię. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego” – powiedział Daniel Ricciardo, zapytany w Baku o niedawne wypowiedzi Browna.
„Moja sytuacja w zespole jest jasna, mam kontrakt na kolejny rok i zamierzam go wypełnić. Zdecydowanie to podkreślam. Wierzę, że zespół mnie wspiera i chcę dalej z nim współpracować”.
Szef McLarena – Andreas Seidl, potwierdził, że Australijczyk dysponuje ważną umową i zostanie ona zrealizowana.
„Tak, Daniel posiada z nami kontrakt. Formuła 1 jest sportem zespołowym i każdy otrzymuje wsparcie, niezależnie czy mówimy o kierowcy, mechaniku czy inżynierze. Ważne jest, by w zespole panowała kultura wewnętrznego dialogu na temat tego, co trzeba poprawić”.
Niemiec dodał, że odcina się od ostatnich wypowiedzi Zaka Browna, w których Ricciardo jest otwarcie krytykowany.
„To jasne, że jako szef zespołu muszę go chronić przed światem zewnętrznym. Nie przypominam sobie, by w ostatnich dwudziestu latach jakikolwiek kierowca stał się szybszy po publicznej krytyce. Posiadamy kontrakt z Danielem na kolejny rok i pozostajemy spokojni. Kontynuujemy ciężką pracę i staramy się odnaleźć brakujące procenty. Nie możemy się doczekać, aż znów zacznie notować mocne wyniki”.