Embed from Getty Images

Fernando Alonso realistycznie ocenia swoje szanse w wyścigu o GP Kanady i przyznaje, że stawia sobie za cel ukończenie rywalizacji co najmniej na piątym miejscu.

W sobotę dwukrotny mistrz świata zakończył kwalifikacje na drugim miejscu, ustępując czasem jedynie Maxowi Verstappenowi z Red Bulla. To jego najlepszy wynik w czasówce F1 od GP Niemiec z 2012 roku. Hiszpan nie zakłada jednak, że w niedzielę będzie w stanie włączyć się do walki o finisz na podium.

Alonso ocenia, iż pojedynek o zwycięstwo stoczą Verstappen oraz ruszający z P3 Carlos Sainz. 40-latek dodaje, że pokonanie startującego z czwartego pola Lewisa Hamiltona będzie dla Alpine sukcesem porównywalnym do zwycięstwa.

„Patrząc realistycznie na układ sił, powiedziałbym, że powinniśmy walczyć o miejsce w czołowej piątce. Mamy bardzo dobrą pozycję startową, ale znamy nasze ograniczenia. W wielu wyścigach widzieliśmy już także, że Red Bulle i Ferrari mogą startować ostatnie, przebijać opony na pierwszym okrążeniu a i tak dojeżdżają do mety ze sporą przewagą nad nami”.

„Wydaje mi się, że cztery najwyższe miejsca są już zarezerwowane. Piąte wciąż jest wolne, dlatego traktowalibyśmy je jak zwycięstwo. Prawdopodobnie taki powinien być nasz cel”.

Alonso podkreśla jednak, że chciałby ukończyć pierwsze okrążenie jako lider wyścigu. „Pierwszy zakręt, maksymalny atak! Później i tak czekałaby nas walka z Verstappenem i Sainzem, ale miło byłoby choćby przez chwilę prowadzić w wyścigu”.

Zawodnik z Oviedo potwierdza, że Alpine „nadal brakuje trochę docisku i ogólnej przyczepności”. Chwali jednak pracę zespołu nad ustawieniami, którą w Kanadzie utrudnia kapryśna pogoda.

„W piątek poświęciliśmy dużo uwagi problemowi degradacji opon. Wprowadziliśmy wiele zmian w ustawieniach, aby poprawić sytuację. Myślę, że jesteśmy przygotowani do tego wyścigu lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej w tym sezonie. Pozostaje nam tylko dokończyć pracę”.