Szef Red Bull Racing – Christian Horner, zasugerował, aby FIA korzystała z prawa do pokazania czarnej flagi kierowcom, których bolidy podskakują na prostych w stopniu zagrażającym bezpieczeństwu.
Przed Grand Prix Kanady FIA wydała dyrektywę techniczną, odpowiadając na obawy zawodników i zespołów dotyczące silnego podbijania bolidów.
Dokument spotkał się jednak z mieszanym odbiorem w padoku – przedstawiciele teamów sugerują, że zawarte w nim reguły są trudne do egzekwowania. Niektórzy sądzą nawet, iż problem morświnowania powinien zostać rozwiązany wprowadzeniem zmian w przepisach technicznych.
Horner uważa, że w przyszłym roku zjawisko to zniknie z Formuły 1, nawet jeśli w regulacjach nie znajdą się żadne modyfikacje. Brytyjczyk sugeruje, aby do tego czasu FIA korzystała w skrajnych przypadkach z prawa do wykluczania kierowców z rywalizacji na torze, poprzez pokazanie czarnych flag.
„W Formule 1 pracują najzdolniejsze talenty inżynierskie na świecie. Wątpię, czy za rok będziemy tutaj siedzieć i rozmawiać o podskakujących bolidach – nawet w sytuacji, gdyby w przepisach nie wprowadzono żadnych zmian”.
„Te konstrukcje wciąż są stosunkowo nowe. Gdy zespoły wprowadzą odpowiednie poprawki konstrukcyjne, to powinniśmy zobaczyć, że zaczynają rozwiązywać niektóre z towarzyszących im problemów”.
„Nie można jednak ot tak zmienić regulacji technicznych w połowie sezonu. Jeśli bolid nie jest bezpieczny, zespół nie powinien wystawiać go do rywalizacji. Ma taką możliwość. Podobnie FIA – jeśli uznają, że dany bolid jest niebezpieczny, zawsze mają możliwość pokazania czarnej flagi”.