Embed from Getty Images
Zespół Red Bull potwierdził, że Juri Vips pomimo utraty posady kierowcy rezerwowego pozostanie w strukturach Red Bull Junior Teamu.
Kariera Estończyka w F1 znalazła się na zakręcie w wyniku skandalicznych słów użytych przez niego podczas transmisji Liama Lawsona na
Twitchu w zeszłym miesiącu. Po niespełna tygodniowym, wewnętrznym śledztwie przeprowadzonym przez Red Bulla, zadecydowano o zakończeniu współpracy z Vipsem.
Teraz jednak okazuje się, że drzwi do zespołu nie zostały całkowicie zamknięte przed Estończykiem. Biuro prasowe zespołu potwierdziło, że zerwana została jedynie umowa Vipsa z zespołem F1, podczas gdy nadal pozostaje on członkiem akademii austriackiego koncernu.
„Anulowaliśmy naszą umowę z Jurim i z pewnością da mu to do myślenia” – powiedział szef stajni z Milton Keynes, Christian Horner.
„Nawet jeśli jego umowa została zerwana, to jest wciąż dzieciakiem, młodym chłopakiem i my będziemy go wspierać pod kątem mentalnym i edukacyjnym. Miejmy nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski”.
Wcześniej wsparcie dla Vipsa okazał zespół Hitech GP, w barwach którego kierowca z Tallinna ściga się w Formule 2. 21-latek pozostanie częścią zespołu do końca tegorocznej kampanii i ma to być dla niego okazja na
„odkupienie win”.
Christian Horner wytłumaczył jednak, że Red Bull nie miał wpływu na decyzję Hitecha.
„To ich decyzja i nie finansujemy tej posady w żaden sposób. To dlatego wspieramy wszelkie akcje Lewisa Hamiltona i realizujemy własne inicjatywy, które działają wewnątrz”.