Helmut Marko określił regulacje finansowe F1 mianem niejasnych, po tym jak jego zespół został uznany winnym złamania limitu budżetowego za sezon 2021.
Na austriacki team nałożona została grzywna w wysokości 7 milionów dolarów oraz 10-procentowa redukcja dostępnego czasu na rozwój aerodynamiczny.
Według ostatecznego podsumowania FIA, RBR miał dopuścić się przekroczenia limitu budżetowego o blisko 1,9 miliona funtów. Podczas gdy szef zespołu – Christian Horner, określił kary mianem drakońskich, Ferrari uznało je za niewystarczające.
W rozmowie z magazynem Auto Motor und Sport, konsultant Red Bulla – Helmut Marko, stwierdził:
„To był pierwszy sezon obowiązywania limitów. Regulacje były niejasne. Zbyt późno zareagowaliśmy, przekazując nasze wyjaśnienia”.
„Poprosiliśmy Ernst & Young, aby wszystko sprawdzili. W takich sytuacjach musisz polegać na kimś z zewnątrz. Myśleliśmy, że mamy bufor bezpieczeństwa, wynoszący około 3 miliony dolarów”.
„Ostatecznie, według naszych kalkulacji, do złamania limitu zostało nam 400 tysięcy dolarów. Za te pieniądze konstruowane jest przednie skrzydło u Hamiltona a Haas buduje cały nowy bolid”.
Podczas weekendu w Austin poinformowano o śmierci założyciela i właściciela zespołu – Dietricha Mateschitza.
Zapytany o to, jakie było zdanie biznesmena na temat sporu o budżet, Marko przyznał:
„Spotkanie w tej sprawie było zaplanowane na tydzień przypadający po GP Meksyku. Nie doszło już do niego”.
„W trakcie swojej kariery Mateschitz otrzymywał ciosy od wielu różnych osób. W ostatnich latach Red Bull także mierzył się z wieloma zarzutami. Jest w tym wszystkim jakiś duch walki”.
Marko dodał, że ze względu na inflację, analiza budżetów zespołów za sezon 2022, może wykazać znacznie więcej naruszeń, niż miało to miejsce w przypadku poprzedniej kampanii.
„Myślę, że w obecnym stanie sześć zespołów przekroczyło już limit. Nikt nie mógł przewidzieć aż tak wysokiej inflacji, szczególnie w zakresie kosztów energii”.