Szef działu sportów motorowych Mercedesa – Toto Wolff, w gorzkich słowach podsumował rozczarowujące kwalifikacje do niedzielnego wyścigu na torze Yas Marina.
Po doskonałym weekendzie w Sao Paulo, gdzie George Russell i Lewis Hamilton zapewnili Srebrnym Strzałom dublet, czasówka w Abu Zabi okazała się dla dla niemieckiej ekipy sporym zawodem.
Hamilton musiał zadowolić się piątą lokatą, ze stratą dwóch dziesiątych do czwartego Carlosa Sainza i aż siedmiu dziesiątych do zdobywcy ple position – Maxa Verstappena.
„Dzisiejszy dzień trzeba zaliczyć do tych, które można bez większego żalu spuścić w toalecie. Nie wykonaliśmy pracy, którą powinniśmy byli wykonać. Wprost przeciwnie, postawiliśmy krok w tył, podczas gdy nasi konkurenci z Red Bulla i Ferrari dokonali postępów” – wyjaśniał Wolff na antenie Sky.
„Spróbowaliśmy skorzystać pakietu zapewniającego wysoką przyczepność, wysoki opór aerodynamiczny, aby mieć spokojniejszą głowę w trakcie wyścigu. Okazało się jednak, że byliśmy nieziemsko wolni na prostych. Nic tym dzisiaj nie zyskaliśmy”.
Podczas treningu większe skrzydło znalazło się wyłącznie w bolidzie Hamiltona. Przed kwalifikacjami oraz rozpoczęciem okresu parku zamkniętego, zainstalowano je także w W13 Russella.
Dopytywany o to, dlaczego Mercedes nie zdecydował się na zastosowanie dwóch różnych konfiguracji w czasówce i wyścigu, Wolff odparł:
„Uważamy, że jutro będziemy w znacznie lepszej sytuacji. Wyższy docisk pozwala lepiej dbać o opony”.