Toto Wolff uważa, że tegoroczny sezon był dla Mercedesa okresem budowania charakteru.

Po nieudanym początku mistrzostw, okupionym problemami z podbijaniem bolidu, Srebrne Strzały zaczęły dokonywać znaczących i regularnych postępów z konstrukcją W13.

Niemiecki zespół długo czekał jednak na pierwsze tegoroczne zwycięstwo, zdobywając je dopiero w przedostatniej eliminacji, rozegranej w Sao Paulo.

Mercedes kończy kampanię na trzeciej lokacie – najniższej od 2012 roku. Szef teamu – Toto Wolff, jest jednak pewien, że jego ekipa dobrze wykorzysta cenne lekcje z ostatnich miesięcy.

„Po pierwsze, musimy umieścić nasze bolidy w recepcjach fabryk w Brackley i Brixworth, aby każdego dnia przypominały nam, jak trudna może być nasza walka. To sezon, w trakcie którego budowaliśmy nasz charakter. To nie były pojedyncze wyścigi. Mówimy o całym sezonie”.

„Z drugiej strony bardzo mocno naciskaliśmy, silnik okazał się naprawdę konkurencyjny i mimo wszystko jestem dumny z tego, co udało nam się osiągnąć”.

„Bolid... Było kilka złych momentów, potem kilka lepszych, ale były też spektakularne, tak jak przed tygodniem w Brazylii. Poczuliśmy dzięki temu, jak dobrze może jeszcze być. Nie pozostaje nam nic innego, jak naciskać z myślą o przyszłym roku. Wrócimy silniejsi”.

Austriak dodał, że przebieg wyścigu na torze Yas Marina jest dobrym podsumowaniem pełnej wzlotów i upadków kampanii Mercedesa.

„Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle. W jednym bolidzie doszło do awarii a drugi pożerał opony. Cóż, idealne zwieńczenie sezonu”.

„Ugotowaliśmy ogumienie już na kilku pierwszych okrążeniach, gdy walczyliśmy o pozycje. Wiedzieliśmy, że ten tor będzie ciężkim wyzwaniem dla bolidu, więc hej, przynajmniej mamy dobrą korelację przewidywań względem rzeczywistości”.

„Brazylia była po prostu spektakularna. Dominowaliśmy tam od początku do samego końca. Przynajmniej odhaczyliśmy cel jednego zwycięstwa w sezonie”.